poniedziałek, 19 września 2011

Z Bogiem !


Pamiętam kiedy w szkole podstawowej wszystkie koleżanki nosiły pierścionki-różańce. Dla mnie było to dość dziwne. Nie byłam wtedy zagorzałą katoliczką (teraz tym bardziej nią nie jestem) ale też nie stroniłam od Boga. W każdym razie ich zachwyt nad nowymi pierścionkami był dla mnie niezrozumiały. Przecież to różaniec. Poruszam ten temat, bo nie umknęły mojej uwadze nowe naszyjniki. I tu niespodzianka - różańce ! W całej swej okazałości zaczynają zabierać miejsce medalikom, czy krzyżom, noszonym kiedyś właśnie aby zasygnalizować wiarę, czy aby medalikowy patron chronił „noszącego”.
A teraz ? Czy obwieszanie się krzyżami lub, co gorsza, symbolami  których znaczenia nie rozumiemy ma coś manifestować ? Nie wydaje się prawdopodobne aby była to publiczna deklaracja wiary (lub nie-wiary). Gdzie leży granica w tym polu ? Kiedy akcesoria zaczynają już żyć własnym życiem i wydaje się, że to może już „za dużo”. Choć z drugiej strony, czy można postawić granice w tak bezgranicznej dziedzinie jak moda ? Zapewne znajdą się zwolennicy jak i przeciwnicy tego trendu. Decyzja, czy za nim podążyć, na szczęście zależy wyłącznie od nas.

niedziela, 18 września 2011

DIY

  Ponieważ tworzenie, przerabianie, wymyślanie strojów na nowo niezwykle mnie interesuje, cały czas szukam inspiracji. No i całe szczęście internet daje ku temu możliwości.
Moda na ciuchy typu DIY (Do It Yourself) może nie osiągnęła jeszcze apogeum, ale ich czas na pewno nadejdzie. I to prędko !
 Bez zbędnych słów, przedstawiam fantastyczny film jak z koszuli zrobić sukienkę.
   Do dzieła !

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Ciepło, coraz cieplej.

http://www.youtube.com/watch?v=nhBorPm6JjQ

   Lato, można powiedzieć, nabrało tempa, szczególnie w Krakowie. Ciuchów coraz mniej, włosy też najlepiej upięte. Upięciem, którym można zrobić furorę jest na pewno warkoczyk z grzywki. Delikatny, trochę niedbały, aby tylko odsłonić twarz.
   Teledysk Rihanny zamieszczam nie bez powodu. Choć piosenka do wybitnych nie należy, klimat teledysku powala. O takie lato chodzi ! Ciepłe kolory, poświata zachodzącego (lub wschodzącego) słońca sprawiają wrażenie temperatury w okolicach 35°C. I to inspiruje, muszę powiedzieć, bardzo, letnio, delikatnie, zwiewnie. Zwiewnie, to chyba najlepsze słowo. Takie właśnie materiały powinnyśmy znaleźć w swoich szafach. Lekko osiadające na skórze. No i kolor. Cielisty ! Nie musi tutaj występować solo, można takie delikatesy przełamać np. ciężką, dużą biżuterią. Jeśli chodzi o obuwie, najlepsze sandałki, np rzemykowe.
  A jeśli już mowa o obuwiu .... to abstrahując od delikatnych materiałów (choć pewnie i z nimi by się sprawdziły) to hitem są teraz espadryle ! Wszelkiej maści, rodzaju, koloru. I tutaj również, dobrze, jeśli dużo dzieje się wokół kostki. Chodzi o to, żeby było wysoko, letnio i na luzie.

   Enjoy your sunny days.
  xoxo

niedziela, 15 maja 2011

Wracam !

 Ciszą tu zawiało ale już jestem. Z nową inspiracją i wizerunkiem w głowie.
Zaczęło się dość nietypowo, bo od wyjazdu na który właściwie jechać nie chciałam. Do rzeczy.
    Tym razem w zupełnie innym świetle dał mi się poznać look "na festiwal" jeśli tak można to ująć. W dużym stopniu nawiązujący do czasów hippisowskich czy dzieci kwiatów ale też grungu. Wizerunek musi być potargany, w bałaganie, jakby "od niechcenia" ( jakby, bo przecież wiadomo, że choćby nie wiem jak bardzo naturalny look wydawał się innym, wymaga trochę pracy i sumienności). Nie sposób tutaj nie wspomnieć o ikonie tego stylu - Kate Moss. Niezbędnik - kalosze (np. Hunters, dostępne już także w Polsce) i, najczęściej, odcienie zieleni. Poza kaloszami nadadzą się również delikatne sandałki, jednak koniecznie z jakimiś elementami wokół kostki (z braku takowych można zaimprowizować, świetnie zagra tutaj rzemyk, luźno obwiązany tuż nad stopą).
    Kreując taką stylizację pamiętać należy o swobodzie. Jest to chyba najważniejszy element. Ponieważ styl wywodzi się z imprez masowych, festiwali, bardzo ważna jest wygoda (inną kwestią są ciemne kolory ukrywające brud ;). Oczywiście w tak dobranych ciuchach możemy pokazać się poza festiwalem, dobrze jednak, gdy chociaż pogoda ma z nim coś do czynienia (z autopsji wiem już, że festiwale lubią być deszczowe).
  Aby wzbogacić look o nowszy trend zamiast szarych kolorów świetnie wypadną np. czerwone spodnie, albo luźna koszula w odcieniach ciała - róż, beż, ecru lub po prostu bieli, włożona do spodni.
  Lato nadciąga wielkimi krokami, należy więc zaopatrzyć się w dobry nastrój i zabawić się w nowym stylu, na nowym festiwalu.

Stay beautiful and smart,
xoxo

poniedziałek, 28 marca 2011

To co najlepsze z klasyki.

    Przede wszystkim muzyka (choć lepszy efekt wtedy gdy Audrey śpiewa), ale też kreacja. Piękna, długa, czarna sukienka uzupełniona naszyjnikiem z pereł.
Ideał, kiedy chcemy poczuć się naprawdę elegancko.


    Moon river, wider than a mile
I'm crossing you in style some day
Oh, dream maker, you heart breaker
Wherever you're goin', I'm goin' your way
Two drifters, off to see the world
There's such a lot of world to see.

sobota, 19 marca 2011

Trencz na start.

   Skoro wiosna, to czas przywitać się z wiosennym płaszczem. Trencz króluje również w tym sezonie.
Najlepsze dwurzędowce to za pewne dzieło Burberry (słynny trencz nosiła np. Marlene Dietrich czy Audrey Hepburn). Chociaż nie da się uciec wrażeniu, że ta marka nie ma już wyłączności.
  Klasyczny dwurzędowiec można znaleźć w wiosennej kolekcji Cubus. Płaszcze w H&M, Stradivarius czy ZARA również przyciągają uwagę, choć w modelach dwóch pierwszych widać delikatne odejście od klasyki.
 W zestawieniu z cielistą szpilką, kolorowymi rurkami uzyskamy młodzieńczy, casualowy look. W bardziej formalnym stylu sprawdzi się z ołówkową spódnicą i kozakami. Bez obaw, trencz w standardowym beżowym kolorze pasuje praktycznie do wszystkiego.
        Ale uwaga ! Konkurencja ! I to nie byle jaka, bo zaprezentowana na sezon jesienny parka nie opuści nas w tym cieplejszym czasie. Najlepsza - ta w kolorze zgniłej zieleni. Daje dużą swobodę łączenia z innymi elementami (choć chyba nie aż tak jak w przypadku rywala).


  Wybór między tymi dwoma to oczywiście kwestia indywidualna. Ja już wybrałam- do brązowych kozaków dobieram trencz. Choć niewykluczone, że i z parką wejdę w bliższą znajomość.

     Love,

wtorek, 15 marca 2011

Odzież używana czy już vintage ?

      Podczas poszukiwania kolejnych perełek w nowo odkrytym lumpeksie na ul. Kościuszki zastanawiał mnie fenomen tych stert pomiętych, znoszonych już ubrań.
  No właśnie, więc odzież używana, czy vintage ? Nastała moda na modę, używaną oczywiście. Nie jeden raz zdarzyło mi się licytować z koleżankami, która z nas zapłaciła mniej za co. Bo chyba na tym to polega. Używane = tanie. Wygląda jednak na to, że czasy koszuli za złotówkę czy swetra za cztery odejdą w niepamięć.
Ciuchy właściwie te same, metki tym bardziej. Zmienia się tylko nazwa, z "używana" na "vintage", sklepu lumpeksem też już nie nazwiemy. No i nie ma co kryć, cena zdecydowanie inna. Bo za koszulę vintage złotówki już nie zapłacimy. Zachód już się przyzwyczaił, jeśli vintage, znaczy dwa razy droższe niż w sklepie "normalnym", sieciowym.
Nawet świat high fashion dojrzał tu swoje miejsce. Kate Moss - perfumy o tej śpiewnej nazwie. American Apparel - odrębna kolekcja pod tym tytułem. Nawet Marc Jacobs i Prada poszli z tym nurtem.
     O co właściwie chodzi ?
     W zasadzie, o powrót trendów. Okulary w babcinym stylu, swetry ze śmiesznymi, dziwnymi wzorami.
W gruncie rzeczy - o zabawę. Bo czyż to nie wielka frajda łączyć to, co ultrastare z tym, co supernowe ?
Oczywiście że wielka, dlatego z tą starą nowością tak szybko się nie pożegnamy. I całe szczęście.
   Tylko żeby po kieszeni tak nie dawało ... 

P.S. Ja znalazłam swój "vintage" - kapelusz z piórkiem (choć cena wskazuje bardziej na to, że jest używany)

Lots of love.

poniedziałek, 14 marca 2011

Wariacja na temat tęczy.

        No i jest total look. Od stóp do głów w kolorze. W takim stroju można wywołać wiele przyjemnych emocji. Uwaga przechodniów - gwarantowana. Dla osób mniej odważnych, wersja mini - mi bardzo podoba się zestawienie białej koszuli z zegarkiem w krwistej czerwieni, jakie ostatnio upatrzyłam na billboardzie Palikota. Któż by pomyślał ? Przyjemnym dla oka dodatkiem są też buty w kolorze innym niż zazwyczaj. Duży wybór sprzedawcy dają nam teraz szczególnie w trampkach. Barw tam w bród, a i ceny dla każdego.
Dobrej jakości trampki można zdobyć już za 10 zł.
   Mój kolejny cel - zegarek baby-g Casio.

Musical inspiration.

   Love the shades, warm colours and windy hairstyle.
   Bardzo letnie.

niedziela, 13 marca 2011

Wiosna !!!

   Nareszcie ... jutro zgodnie z prognozą dla Krakowa 16°. Bez szaleństw, jednak już można sobie pozwolić na zmianę obuwia na to mniej "zimowe".
    Z nowym sezonem, jak to zwykle bywa, pojawiają się nowe trendy ...Po szarej, smutnej i nie ma co kryć brzydkiej zimie w końcu można odetchnąć. A co najważniejsze - zabłysnąć.
Przeglądając zdjęcia z pokazów widać jak wielką dowolność dają nam projektanci w tym roku. Widać jednak kilka motywów pojawiających się częściej:
Po 1 : KOLOR. Mocny, widoczny, jaskrawy. Najlepiej w wersji total look. Noszone z odwagą, na pewno nie dadzą Ci zginąć w tłumie. Ja na pewno nie rozstanę się róznież z pięknym camelem, który skradł moje serce w sezonie jesień/zima. Ale kolor to też, a może przede wszystkim, w tym sezonie, BIEL !
Swoją rolę w tym trendzie odegrał na pewno film Darrena Aronofskiego "Czarny łabędź". Pełno tam delikatnych kompozycji w łagodnym, dziewczęcym stylu.
Delikatna, dziewczęca, biała.
Moją uwagę zwróciła zaprezentowana w nowym katalogu H&M biała, koronkowa sukienka. Na pewno nie oprę się pokusie pogalopowania do sklepu, by zapoznać się z nią bliżej ;)
Po 2 : WZÓR. Najlepiej związany z konkretną kulturą. Miło zobaczyć łowickie wzory na pokazach Miu Miu czy Prady. Nie rozstajemy się więc z folklorem. Podobnie jak z kwiatami - widoczne na pokazach D&G i Chanel.
Po 3: NATURAL LOOK. Zapoczątkowany kreacjami w kolorze nude przez gwiazdy ( co dziwne - najczęściej te po rozstaniach) wzbudza zachwyt. Dla kobiet chcących podkreślić swoje naturalne piękno, drzemiące w każdej z nas.

  Tymi drobnymi wskazówkami mam zamiar kierować się w najbliższym czasie. W toku obserwacji ulicznych trendsetterek i lektury mojego ulubionego pisma będę rozwijać wątek. :)
   Stay in touch.
   xoxo.

Beggining of a dream.

Z pierwszym postem idzie rada :
'Looking good isn't about money, it's about style, and style never goes out of fashion !'
Z tym zdaniem przetrzymywanym z tyłu głowy rozpoczynam swoją prawdziwą, długo wyczekiwaną przygodę z czymś, co kocham na tym świecie najbardziej - modą :D
Pomożecie ? ;)